Strasznie ciepło

Wątpi tworzymy tutaj aby rozszerzyć fabułę naszych postaci, zapoznać kogoś, lub jeśli utknęliśmy, jakoś zapełnić sobie czas.
Awatar użytkownika
Kumeza
Lwioziemiec
Lwioziemiec
Punkty Przygody: 0,06 
Posty: 12
Rejestracja: 22 wrz 2024, 22:14
Krąg: 1
Punkty Życia:
75 / 75
Punkty Doświadczenia:
0/20
Statystyki:
15 /100
22 / 80
17 / 80
Umiejętności:

[miejsce: zachodnia strona wodopoju, czas: południe]

Kumeza tego dnia spędzał czas nad wodopojem, spędzając czas przy brzegu w cieniu okolicznych drzew. Wywalczył sobie ten przywilej od rana, żeby mu przypadkiem nikt dupy nie zawracał. Chyba tylko bawoły albo hipopotamy mogłyby go teraz stąd wygonić. Ewentualnie słonie. Zdecydowanie nie chciałby potargać sobie sierści próbą ucieczki z zasięgu tych gigantów. Głupie słonie.
W każdym razie na obecną chwilę z tego kawałka cienia korzystał tylko on i okazjonalnie ptactwo, które korzystało póki się nie poruszał. A poruszał się w taki skwar bardzo mało, nie chcąc się za bardzo spocić. W tych warunkach było to bardziej niż trudne, ale robił co mógł. Chyba tylko w zakamarkach lwiej skały byłoby obecnie chłodniej. Hm, tak, rozmarzył się na myśl o tym, że mógłby teraz leżeć na wychłodzonym kawałku kamienia.
Ale do lwiej skały było zbyt daleko by teraz się przemieszczać. Chłodniejsze powietrze nad wodą i odrobina cienia powinny wystarczyć. Przynajmniej do wieczora. Ziewnął szeroko płosząc znów kilka ptaków nad brzegiem. Ta, aby do wieczora.
Awatar użytkownika
Hatsuyuki
Punkty Przygody: 0,25 
Posty: 29
Rejestracja: 20 wrz 2024, 13:10
Medals: 1
Krąg: 1
Punkty Życia:
25/25
Punkty Doświadczenia:
0/ 20
Statystyki:
5 /10
7 / 20
10 / 30
Umiejętności:

Hatsu dzięki swym wielki uszką nie czuła tak bardzo doskwierającego ciepła i jeszcze nie musiała pić. Ale nie należała też do wybrednych stworzeń, gdy tylko mogła to piła. Przecież nie można całej wody wiecznie pozyskiwać z drobnych stworzeń. Dotarła do wodopoju i gdy jej język dotknął wody czujne uszy wychwyciły spokojny oddech. Niby nic niezwykłego lecz dla małych paranoicznych stworzeń jej typu zazwyczaj oznaczał że trzeba się skryć w trawie, dwa razy po nasłuchiwać i zidentyfikować kto wydaje ten dźwięk. To na pewno nie wredna widmowa mysz która postanowiła chodzić za nią i dawać się lisiczce we znaki tak często by ta już odruchowo trzymała z nią weź, a przecież już pogadanka o lepszym miejscu dla gryzonia była...
Ostatecznie udało jej się namierzyć obiekt, samiec lwa w cieniu. To pory pozytyw, te raczej z tego co wiedziała, nie lubiły aktywnie polować więc zachowując odpowiedni dystans mogła go nie prowokować. Tak też najpierw mu pomachała, by wiedział że go widzi i nie uznał że niegrzecznie wchodzi na jego teren nie przywitawszy się, po czym obserwując kota, wróciła do picia
Awatar użytkownika
Kumeza
Lwioziemiec
Lwioziemiec
Punkty Przygody: 0,06 
Posty: 12
Rejestracja: 22 wrz 2024, 22:14
Krąg: 1
Punkty Życia:
75 / 75
Punkty Doświadczenia:
0/20
Statystyki:
15 /100
22 / 80
17 / 80
Umiejętności:

W głowie tylko narzekał jak to mu jest ciepło, źle i w ogóle brak jakichkolwiek komplikacji w jego życiu sprawiał, że sam - póki co w głowie - szukał kłopotów. Bo zwykle te kłopoty znajdowały jego prędzej czy później, chociaż usilnie starał się nie. Jasne, odrobina przygody zawsze na plus, ale żeby zaraz tak od razu się przemęczać. Ewidentnie cierpiał na brak zainteresowania jego osobą, bycie w centrum uwagi wymagało wszak zainteresowania i bycia... w centrum, dosłownie.
Chyba już nawet powoli przysypiał, bo też od razu nie przykuło jego uwagi stworzenie wielkości trochę wyrośniętego szczura. I normalnie pewnie by się nie przejął obecnością czegoś tak małego, ale raz, że te duże uszy były po prostu śmieszne. Tak jakby ktoś do hipopotama przykleił uszy słonia. A dwa... czy mu się już od tego upału przywidziało, czy to coś mu pomachało? Czy jakkolwiek ten gest nazwać. Przymrużył powieki. Nie no, chyba mu się zdaje, może to z głodu.
- Tej, ta strona wodopoju jest już zajęta. Sio gryzoniu - Fuknął w końcu.
Raczej po to by się upewnić, że z głodu nie ma zwidów. Mmm... zjadłby coś teraz w sumie.
Awatar użytkownika
Hatsuyuki
Punkty Przygody: 0,25 
Posty: 29
Rejestracja: 20 wrz 2024, 13:10
Medals: 1
Krąg: 1
Punkty Życia:
25/25
Punkty Doświadczenia:
0/ 20
Statystyki:
5 /10
7 / 20
10 / 30
Umiejętności:

-Nie jestem gryzoniem-
Oburzyła się lisica i wskoczyła na jakiś kamień by być dobrze widoczną
-Popatrz to jest piękny lisi ogon, a to piękny lisi pyszczek. Mam Futro w kolorze piasku... No może o odcień jaśniejszy niż reszta z mojego gatunku, ale jestem liskiem pustynnym
Yuki dotknęła swojej piersi
-Hatsuyuki, Fenek czyli lis pustyni-
I nagle zamarła, nieco za bardzo się rozpędziła. Nie powinna tak poprawiać lwa
-Wodopoju ci nie wypije ale jak tak bardzo ci zależy to już idę...-
Fenka ostrożnie zaczęła się oddalać, jednak cały czas obserwowała lwa by w razie potrzeby czmychnąć
ODPOWIEDZ