Król Lew PBF

vvvv

-Łoł. Ale tu wysoko. A ja mam jeszcze wyżej bo na lwie.-
Fenka nieco nerwowo zachichotała
-Chyba jak dla mnie za wysoko. Wiesz jak Fenek jest tak wysoko to zazwyczaj znaczy że jakiś drapieżny ptak go złapał i uniósł w powietrze. Mam wrażenie że mam za małe serduszko jak na tą wysokość. A przynajmniej jak na pierwszy raz. Może mogłabym przywyknąć ale nieco się denerwuję-
Hatsu mówiła prawdę bo od momentu rozejrzenia się i nieprzemyślanego popatrzenia w dół, trzęsła się jak owłosiona galareta

-Widać bardzo dużo ale ja lubię te widoki- Przyznał i lekko machnął ogonem- Mój pradziad ponoć powiększył tereny ale nie zależnie od tego lubię tutaj siedzieć i rozmyślać- Stwierdził i skinął lekko łbem siadając na tyłku.

Fenka przytrzymała się mocniej gdy lew kiwnął głową po czym gdy już usiadł to powoli z niego zeszła
-Wiesz ja nie do końca to rozumiem. Tej całej walki o tereny. My fenki raczej żyjemy samotnie lub się spontanicznie łączymy w duże grupy na noc. Ale tak to każdy sobie i bez kłótni.-
Popatrzyła na lwa i chwilę pomyślała
-Ale jakby jakieś lwy zapewniły mi bezpieczeństwo przed innymi lwami to na pewno z wdzięczności mogłabym być ich znachorem ze stada-