Strona 2 z 2

Re: Wysokie kamienie

: 30 wrz 2024, 10:20
autor: Rashid
Geny.. Eh. Nie sądził by to jakoś mu pomagało w wizerunku. Z drugiej strony słyszał, że to pradziadkowie mieli to coś. W znaczeniu, ze sam ich widok, postura ton i to jak sie prezentowali, sprawiało, że inni obdarowywali ich należytym szacunkiem. nie aby reszta rodziny nie miała tego szacunku ale to całkiem inna sprawa.
-Ta.. Nad tym to też musze popracować- Mruknął tym razem ale bardziej do siebie. Spoglądał na samca. Może był bardziej smukłym niż umięśniony ale nadal jednak w tym jak sie poruszał była jakaś taka gracja. Rashid odniósł wrażenie, że on przy nim to wygląda bardziej jak zwykły przybłęda.
-Będę musiał nad tym pomyśleć- Nie chciał się wywyższać ani gardzić innymi. Tylko może jako władca powinien mieć taka aurę? Będzie miał and czym rozmyślać wieczorem. No ale ruszył za samcem i tymi jego ruchami.

Re: Wysokie kamienie

: 06 paź 2024, 20:40
autor: Kumeza
- Zawsze możesz znaleźć swój sposób. Albo iść z głosem przodków. Wobec mnie akurat milczą - Odparł ostatecznie.
Nie był odpowiednią osobą do rzucania takich rad, zresztą, nie miał zamiaru kiedykolwiek w życiu ponosić odpowiedzialności, że jakąkolwiek z nich weźmie sobie do serca i uskuteczni w życiu.
- Idziemy na skałę? Może akurat któraś z lwic przyniosła nam podwieczorek - rzucił bardziej w eter niż do Rashida.
Potencjalne jedzonko to jedno, ale musiał myśleć przyszłościowo i za w czasu poszukać jakiegoś cienia. A pod skałą było tego mnóstwo, trochę też było różnych wnęk, w których zdecydowanie było chłodniej. A nuż trafi jeszcze na jakieś miejsce, lepsze, niezajęte przez nikogo. Westchnął. Najlepsze widoki były z królewskiej groty, ale tam nie chciał się nawet zapuszczać. A z innej beczki też była szansa, że będzie miał komu podokuczać.
Na co komu wspaniałość jak nie ma jej komu ogłaszać?

Re: Wysokie kamienie

: 01 lis 2024, 12:34
autor: Rashid
-Hm...- Zastanowił się nad czymś- ponoć dziadek rozmawiał ze zmarłym ojcem- Tylko czy była to faktyczna prawda? Młody nigdy sie o tym nie przekonał. Do niego nikt nie przemawiał.
-Przodkowie nie są dla mnie- Tak i podążanie ich droga też nie.
-dobra myśl- skinął głową. on ten swój poranny patrol miał z głowy. Powiedzmy. Był pewny energii ale patrole są nudne...